Ja, kupiłem go totalnie spontanicznie. Wyszedłem w Mikołajki wieczorem do sklepu i wróciłem z Maluchem. Mniej więcej tak wygląda ta historia bez wdawania się w szczegóły.
Od dłuższego czasu planowałem zakup Malucha. Jednak początkowo w ogóle nie chciałem klasyka. Chciałem coś w rodzaju maxymalnie lekkiej karoserii z klatką bezpieczeństwa i fotelami kubełkowymi do tego bardzo mocny jak na takie auto silnik. Myślałem coś o mocy ponad 100 KM. Generalnie coś na grubo.
Potem była krótka zajawka na coś w stylu rost lub rat. Konkretna gleba, rdza, felgi w jaskrawym kolorze itd. Jednak dosyć szybko przeszedł mi ten pomysł w sumie bez żadnego powodu. Swoją drogą zobaczcie Malucha mojego kolegi właśnie w takim stylu:
Upodobanie na klasyka przyszło tak samo przypadkowo i spontanicznie jak Kapsel stał się w moim posiadaniu. I to dotyczy Ono tego konkretnego, mojego Fiata. Gdy poznałem jego historię uznałem że szkoda było by o niej ot tak zapomnieć. Postanowiłem że Kapsel zostaje w oryginale :)
Trzymajcie się!
Świetna historia! Aż łezka zakręciła się w oku...
OdpowiedzUsuńZawsze wiedziałam, że Ty zdrowo szurnięty jesteś ;D
OdpowiedzUsuńCały Ty :D wychodzisz po bułki wracasz z samochodem lub stwierdzasz, że sprzedałeś :D zobaczymy jak długo Kapsel pozostanie w "klasycznym stanie" :D
OdpowiedzUsuń