wtorek, 8 stycznia 2013

Historia Kapsla.

Kapsla posiadam w sumie niedługo bo od 6 grudnia 2012. Kupiłem go od mojego sąsiada który to miał go od nowości czyli od '85 roku. Fiacik kupiony nigdzie indziej tylko w Skierniewickim Pewexie za dolary. Swoją droga to były czasy, na auto trzeba było czekać i nie każdy mógl je kupić, niczym Ferrari Enzo w czasach obecnych. Kosztował wtedy 1550$. Widać że właściciel go szanował gdyż jego stan techniczny jest na prawdę imponujący no i co jest ewenementem w 126p - podłoga jest cała. 
Ja, kupiłem go totalnie spontanicznie. Wyszedłem w Mikołajki wieczorem do sklepu i wróciłem z Maluchem. Mniej więcej tak wygląda ta historia bez wdawania się w szczegóły. 
 
Od dłuższego czasu planowałem zakup Malucha. Jednak początkowo w ogóle nie chciałem klasyka. Chciałem coś w rodzaju maxymalnie lekkiej karoserii z klatką bezpieczeństwa i fotelami kubełkowymi do tego bardzo mocny jak na takie auto silnik. Myślałem coś o mocy ponad 100 KM. Generalnie coś na grubo.

Potem była krótka zajawka na coś w stylu rost lub rat. Konkretna gleba, rdza, felgi w jaskrawym kolorze itd. Jednak dosyć szybko przeszedł mi ten pomysł w sumie bez żadnego powodu. Swoją drogą zobaczcie Malucha mojego kolegi właśnie w takim stylu:

Upodobanie na klasyka przyszło tak samo przypadkowo i spontanicznie jak Kapsel stał się w moim posiadaniu. I to dotyczy Ono tego konkretnego, mojego Fiata. Gdy poznałem jego historię uznałem że szkoda było by o niej ot tak zapomnieć. Postanowiłem że Kapsel zostaje w oryginale :)

Trzymajcie się!

3 komentarze:

  1. Świetna historia! Aż łezka zakręciła się w oku...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze wiedziałam, że Ty zdrowo szurnięty jesteś ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cały Ty :D wychodzisz po bułki wracasz z samochodem lub stwierdzasz, że sprzedałeś :D zobaczymy jak długo Kapsel pozostanie w "klasycznym stanie" :D

    OdpowiedzUsuń